JO

napisała o Pan Wołodyjowski

Obejrzałam ten film już chyba setki razy i dopiero niedawno zastanowiło mnie - skąd oni mieli wtedy tulipany zimą... Ale mniejsza z tym. Cudownie zagrane, kocham chyba każdą scenę, nawet tę jak się Bielicka przejęzyczyła. Zagłoba jest tu niesamowity po prostu, Zawadzką uwielbiam - genialna jako Baśka, lepsza od Oleńki w Potopie, Łomnicki jedyny:) Tak samo Krzysia, Azja i Ketling. Tylko nigdy nie oglądam do końca, bo zakończenie jest bezdennie głupie

Potop jest w mojej opinii zdecydowanie najlepszy z tej trylogii, a wręcz kultowy dla mnie.